Jak zapewne wiesz, polowanie to legalny sposób na złapanie zwierzyny.
Kłusownictwo to też łapanie, tylko albo nielegalne, albo co najmniej nieetyczne.
A słyszałeś kiedyś o kłusownictwie pracowniczym?
Co to jest kłusownictwo pracownicze?
To nic innego jak bardzo nieładne podbieranie pracowników konkurencji.
Innymi słowy – pracodawca-kłusownik ogląda interesujące go okazy, a potem łapie zwierzynę w swoje sidła.
Tymi sidłami są: wyższe wynagrodzenie, lepsze benefity, służbowe dodatki, takie jak samochód, komputer albo wyższe stanowisko.
Przynętą może być też perspektywa nowych, ciekawych projektów.
Jak działa podkupienie pracownika?
Załóżmy, że Twoja konkurencja postanowiła skopiować Twój pomysł na biznes. Niestety trafiłeś w niszowy produkt i mało kto się na tym zna. Konkurencja wymyśla wtedy, że pójdzie na łatwiznę. Jak? Kupi Twoich pracowników.
Kłusownictwo pracownicze to nie tylko kupienie i przejście jednego pracownika. To przeważnie wrogie przejęcie całego zespołu kluczowych pracowników. Konkurencja zabiera Ci np. cały dział pracowników zajmujących się projektem.
Co dla Ciebie oznacza takie wrogie przejęcie?
Skutki kłusownictwa mogą być dla Ciebie opłakane.
Zabranie całego zespołu pracowników może oznacza zakończenie Twojej działalności w określonym obszarze.
Może też spowodować znaczącą dezorganizację, gdy np. odchodzą wszyscy menadżerowie.
Jest jeszcze kilka istotnych rzeczy, które możesz stracić: bazę klientów, dane dotyczące kontraktów, specyfikacje, cenniki i inne, zwane w prawie danymi objętymi tajemnicą przedsiębiorstwa. Oczywiście prawo je chroni, a pracownik nie może wynosić ich z firmy, jeśli wie, że objęte są taką tajemnicą. Jednak walka o te prawa jest bardzo trudna, a strata przeogromna. Pamiętaj jednak, by zabezpieczyć się w tym zakresie na wypadek odchodzącego pracownika.
Jeśli chcecie poczytać więcej o tajemnicy przedsiębiorstwa, polecam blog mecenasa Roberta Solgi, gdzie znajdziecie wszystko na ten temat. >>>> Tajemnica przedsiębiorstwa
Jak się ochronić?
Zgodnie z zasadą „lepiej zapobiegać, niż leczyć”, zabezpiecz swoje dane. Jak?
- Ustanów zasady dla całego zespołu, określające jak mają postępować z danymi.
- Zabezpiecz technicznie sprzęty elektroniczne przed niekontrolowanym kopiowaniem danych i zgrywaniem na zewnętrzne nośniki.
- Podpisz z pracownikami umowy o zachowaniu poufności danych.
- Staraj się oznaczać dokumenty, które stanowią tajemnice przedsiębiorstwa lub co jakiś czas, na spotkaniach, przekazywać pracownikom informacje: które dane są ważne i tajne dla Twojej firmy, jak z nimi postępować, jakie są konsekwencje niewłaściwego postępowania.
Jest jeszcze jedna rzecz; być może najważniejsza. Należy dać pracownikowi poczucie bezpieczeństwa, szansę na rozwój, wyższe wynagrodzenie, dowartościowanie itp. Być może wtedy nie tylko nie odejdzie, ale też nie zabierze Twoich danych.
No i słuchaj pracowników! Może uda Ci się uprzedzić plany konkurencji.
Jak walczyć z kłusownikiem, gdy się zadziało?
Teoretycznie takie nieładne przejmowanie pracowników jest zakazane. Zupełnie jak kłusownictwo. Niby nie wolno, ale się dzieje.
Z pomocą mogą Ci przyjść przepisy o nieuczciwej konkurencji. Bo przecież to konkurencja (aktualna lub dopiero rokująca) podebrała Ci cennych pracowników.
Co zrobić?
Najpierw wezwać kłusownika do oddania pracowników lub wypłaty odszkodowania za straty, które przez niego poniosłeś.
Pewnie nie odda i nie zapłaci, ale w sumie dlaczego by nie spróbować. Mnie się raz udało przekonać dużą spółkę z branży farmaceutycznej, aby porozumiała się w takiej kwestii z moim klientem, ich konkurentem.
A co, jeśli nie da się po dobroci?
Wtedy zostaje tylko sąd. Działaj szybko, by zminimalizować straty poniesione wskutek takiego kłusownictwa.
Najlepiej wystąpić do sądu o tzw. zabezpieczenie. To jest taki wniosek do sądu, który składa się przed rozpoczęciem sprawy w sądzie. Robi się to po to, żeby później, na czas sprawy sądowej, mieć już zabezpieczone swoje żądanie np. gwarancję wypłaty pieniędzy.
Możesz również poprosić sąd, by na czas procesu zakazał „upolowanym” pracownikom pracy u kłusownika. Takie zabezpieczenie nie uchroni Cię przed stratą (bo straciłeś już dużo razem z utratą pracowników), jednak dzięki niemu na tej stracie nie zyska konkurencja. A to też ważne.
Miej zatem oczy i uszy otwarte. I słuchaj pracowników!
Powodzenia!
****
Poczytaj też: