Po co nam związek?
– Z czym Ci się kojarzy związek zawodowy? – pytam czasem swoich klientów.
– Z bandą ludzi, którzy wcale nie walczą o prawa pracowników, tylko założyli związek, żeby być szczególnie chronieni przed zwolnieniem z pracy.
Jak jest na prawdę?
Różnie bywa.
Często zastanawiam się na rolą związków zawodowych w dzisiejszych czasach.
Szczególnie wtedy, gdy przychodzi do mnie pracodawca, który pokazuje mi arbitralne odmowy związków zawodowych na zwolnienie pracownika. I to pracownika, który w sposób ewidentny naruszył prawo oraz swoje obowiązki pracownicze. Myślę sobie wtedy – no w końcu ten pracownik płacił składki, więc nie istotne co zrobił, „my związki jesteśmy po to, żeby się za nim opowiedzieć”, bo jak to będzie wyglądać…. bo przecież płacił…
Jaki jest więc sens składania zapytań do związku zawodowego, czyli przeprowadzania tzw. konsultacji związkowej, w momentach kiedy pracodawca chce się rozstać z pracownikiem? Szkodliwa formalność…
Wychodzi na to, że pracodawca od razu wie, że nie dostanie poparcia związku. W sumie mu nie potrzebna, jeśli to tylko konsultacja, a nie wymóg zgody. Związek i tak wyrazi opinię negatywną.
Jaki jest sens konsultacji związkowej?
Wydłużenie procedury zwolnienia pracownika.
No może jeszcze wzmocnienie sensu istnienia dla związku, żeby pracownik wiedział za co płaci składki.
Acha no i oczywiście jest to sposób na uzyskanie odszkodowania dla pracownika, gdy przypadkiem pracodawca się potknie i zapomni zapytać związku o opinię. Przecież to błąd formalny. Największe przewinienie pracodawcy! O zgrozo!
Czasem ma jeszcze większy sens, gdy przepisy wymagają zgody związku na zwolnienie pracownika.
Wtedy związek ma władzę, bo może odmówić, co się zresztą dzieje (jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby związek wyraził zgodę na zwolnienie swojego, opłacającego składki członka).
Zwolnisz pracownika bez zgody związku (gdy jest wymagana) to nie tylko zapłacisz odszkodowanie, ale jeszcze ryzykujesz przywróceniem do pracy i wynagrodzeniem za cały czas pozostawania bez pracy pracownika. Przy aktualnych terminach rozpoznawania spraw w sądach potrwa to kilka lat. No więc nie dość, ze pracownik zawinił, to jeszcze trzeba będzie go przywrócić do pracy i zapłacić ogromne pieniądze. A gdyby nie był szczególnie chronionym członkiem związku zawodowego, to miałbyś sprawę w kieszeni.
Jak to wpływa na innych pracowników? Demoralizacyjny, frustrujący.
Powiedziałabym nawet, że jest to dyskryminacja ze względu na szczególną ochronę związkową. Jednak nie jest to dyskryminacja tego zwolnionego działacza tylko wszystkich tych pracowników, którzy za to samo przewinienie nigdy by nie wygrali sprawy….a ten jeszcze dostał duże odszkodowanie (wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy).
Związek zawodowy w dzisiejszych czasach
Trzeba pamiętać, że idea związków zawodowych powstała w XVIII wieku w Wielkiej Brytanii, niedługo później we Francji. Zresztą w obu tych krajach organizacje te mają bardzo silną pozycję.
Problem jest w tym, że wtedy, kiedy powstawały związki zawodowe, prawo pracy i zabezpieczenia społecznego było na fatalnym poziomie i trzeba było walczyć o elementarne prawa. Teraz dbają o to ustawodawcy, gwarantując prawa i przywileje pracownicze w kodeksach, ustawach i innych aktach wydawanych centralnie i powszechnie obowiązujących.
Walka o elementarne prawa człowieka w zatrudnieniu takie jak np. prawo do wypoczynku, prawo do ochrony zdrowia, nie ma większego sensu, bo mamy już stosowne gwarancje zapisane w prawie.
To o co mają dzisiaj walczyć związki? O składki?
Chyba tak. Bo coraz mniej pracowników decyduje się na przynależność związkową, wiedząc, że oprócz płacenia składek – ta przynależność nie wiele im daje.
Czym powinien się dziś zajmować związek zawodowy?
Nie jestem za tym, żeby związki zawodowe zlikwidować, chociaż czasem w przypływie emocji przechodzi mi to przez myśl. Uważam jednak, że potrzebna jest równowaga i potrzebna jest organizacja, która walczy o dobro zatrudnionych.
Niemniej jednak, aby ta działalność maiła sens, musi realizować potrzeby dzisiejszych czasów.
Jakie są te potrzeby? Na pewno różne.
Niektórzy uważają, że związki powinny się dzisiaj scentralizować i reprezentować interes wszystkich zatrudnionych. Taki związek powinien być trochę lobbystą na rzecz praw pracowników, tym samym funkcjonować więcej w środowisku politycznym. Osobiście widzę wiele wad takiego rozwiązania np. bałabym się, że związki stałyby się takimi mini partiami politycznymi.
Są tacy, którzy uważają, że związki powinny się skupiać na najważniejszych problemach zatrudnienia i płacy, w szczególności na niskopłatnym i niestabilnym zatrudnieniu młodzieży i kobiet.
Ja chyba przychylam się do tej drugiej koncepcji. Przecież jest jeszcze trochę do zrobienia – może warto powalczyć o:
- niższe koszty zatrudnienia pracowników, co zmotywuje pracodawców do legalnego zatrudnienia na podstawie umów o pracę;
- nierówności w zatrudnianiu kobiet i mężczyzn i różnice w płacach;
- zatrudnianie studentów w kawiarniach i restauracjach w wakacje na podstawie jakichkolwiek umów;
- osoby w wieku przedemerytalnym, żeby łatwiej znalazły zatrudnienie;
- chęć pracowników do pracy i ich zaangażowanie;
- dobre zarządzanie i managment w zakładach pracy, gdzie niedoświadczeni managerowie, nawet nieświadomie niszczą swoich podwładnych.
I wiele, wiele innych…..
Jest jeszcze o co walczyć w dzisiejszych czasach!
Ale najpierw trzeba powalczyć o zmianę mentalności i przejście do nowej ery związków zawodowych.
******
Poczytaj też:
- O tym jakie są sposoby zwolnienia pracownika
- Jak to jest jak pracownik się z Tobą rozstaje
- O pokonaniu strachu przed wręczeniem wypowiedzenia pracownikowi
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }